
Szczęście sprzyja zdeterminowanym
Na trzecim roku studiów licencjackich, przy okazji aplikacji na różne brytyjskie uczelnie natknąłem się na kierunek International Relations & Security oferowany przez University of Liverpool. Jako, że bezpieczeństwo narodowe zawsze mnie kręciło, a jako kilkuletni brzdąc na pytanie “Kim będziesz w przyszłości Pawełku” odpowiadałem “Jamesem Bondem”, wybór wydawał się być absolutnie jasny. Z racji rozmaitych osiągnięć otrzymałem stypendium Arts and Humanities Research Council, które zwalniało mnie z opłat za studia. Te, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, potrafią mocno nadwyrężyć budżet niejednej osoby. Nawet takiej jak ja, mającej olbrzymie wsparcie finansowe (i nie tylko) od rodziców, która jednocześnie godziła przez trzy lata licencjata edukację z dorabianiem w rozmaitych miejscach. Tym samym odrzuciłem m.in. ofertę studiowania na prestiżowym University of St Andrews, gdzie poznali się księżna Kate i książę William, na rzecz relatywnie większego splendoru związanego z byciem finansowanym przez radę badawczą.
Apostołowie sukcesu
Nie ukrywam, że była to moja pierwsza styczność z radą badawczą na Wyspach w ogóle i postanowiłem zagłębić się w metody funkcjonowania tej organizacji. Od 2002 roku w Zjednoczonym Królestwie istnieje ciało nazywane Research Council UK (RCUK), które jest strukturą rządową, lecz nie będącą jej w pełni integralną częścią. Byt ten zrzesza siedem rad: Sztuki i Nauk Humanistycznych (AHRC), Biotechnologiczną i Biologiczną (BBSRC), Inżynierską i Fizyczną (EPSRC), Ekonomiczną i Społeczną (ESRC), Medyczną (MRC), Środowiskową (NERC) oraz Naukową i Technologiczną (STFC). Celem każdej z nich jest m.in. nawiązywanie rozmaitych partnerstw z ośrodkami różnej maści mającej na celu wspieranie multidyscyplinarności nauki, propagowanie synergii naukowej poprzez udoskonalanie współpracy między radami a podmiotami zewnętrznymi, maksymalizacja widoczności efektów wielopodmiotowych współpracy, a także kolaboracja z szeroko rozumianym środowiskiem akademickim i biznesem.
Często akademicki żargon może być odbierany jak połączenie korpo gadki z którąś z gwar z danego regionu Polski, czyli brzmi fajnie, ale niekoniecznie wiemy co kryje się za poszczególnymi słowami. O ile sam miałem małe problemy z traktowaniem pewnych haseł w pełni poważnie, o tyle z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że nie kryją się za nimi puste zwroty, a przemyślana i efektywnie działająca strategia. Klarowny podział obowiązków między poszczególne rady, zaangażowanie rządu, przy jednoczesnym pozostawieniu swobody wyboru wyróżniających się badaczy ekspertom, w połączeniu z solidnym finansowaniem z budżetu Państwa, które już dawno przekroczyło miliard funtów, sprawia, że pod patronatem RCUK rok rocznie światło dziennie jest w stanie ujrzeć mnóstwo projektów młodych naukowców, którzy mogą w pełni oddać się swojej pasji.
Innowacyjność w naukach społecznych
Ile razy słyszeliśmy już słowa o tym, że klasy humanistyczne w polskich liceach produkują bezrobotnych na potęgę, a jedynymi kierunkami godnymi studiowania są medycyna i prawo? Pewnie tak samo często jak opinie łączące innowacyjność z nowymi technologiami, politechnikami i generalnie wszystkim tym co ścisłe. Bzdura! Przynajmniej jeśli chodzi o Wielką Brytanię. Jako emigrant, który chciał zrobić doktorat, marzyłem o zbadaniu polskiej diaspory na Wyspach. I o ile polska mniejszość w Anglii doczekała się sporej ilości publikacji, o tyle ta w Walii czekała na holistyczną analizę. Stworzyłem zarys badań, rozesłałem po rozmaitych uczelniach, dostając się na 23 z 30 z nich, ale tylko dwie zaoferowały mi stypendia, w tym jedna z gatunku “nie do odrzucenia”, czyli to z rady badawczej. Historia zatoczyła koło, bowiem powróciłem na placówkę, w której skończyłem licencjat. Teraz sam mam okazję prowadzić zajęcia, partycypować w działaniach typu mobilność Erasmus+ czy też uczestniczyć w międzynarodowych konferencjach w takich miejscach jak Nowa Zelandia lub Malta.
Rozporządzenie polskiego MNiSW z 1 stycznia 2015 zmienia kryteria i tryb przyznawania pieniędzy jednostkom naukowym. Szkoda, że w ten sposób zaniedbuje się genialne jednostki osobowe w niekoniecznie najlepszych ośrodkach badawczych… W UK pieniądze dystrybuowane z centrali trafiają do osób, których idee mogą zrobić różnice w wielu aspektach życia. Współpraca rad ze społeczeństwem to czysty mutualizm niosący same korzyści. Perspektywa rozwoju jest iście imponująca.
Trzeba marzyć bez ograniczeń!
Paweł Wróbel jest doktorantem trzeciego roku Uniwersytetu w Aberystwyth, na kierunku geografia społeczno-ekonomiczna, badającym polską migrację w Walii po 2004 roku i stypendystą Economic and Social Research Council (ESRC) oraz współpracownikiem Wales Institute of Social & Economic Research, Data & Methods (WISERD). Uczestniczył w wielu konferencjach międzynarodowych na całym świecie, referując przede wszystkim na tematy związane z polską diasporą. W swoich badaniach skupia się przede wszystkim na zmianach w postrzeganiu emigracji, a także teorii napotkania, gościnności i integracji.
Jesteś studentem, doktorantem lub młodym naukowcem posiadającym doświadczenie w pracy badawczej za granicą? Chcesz podzielić się swoimi przemyśleniami na temat własnej dziedziny badań, różnic w realizowaniu projektów w Polsce i za granicą, kwestii finansowania i organizacji pracy naukowej? Napisz do nas: magdalena.richter@polishperspectives.org